Ukraina po pierwszej turze wyborów prezydenckich

Ani Polska ani Unia Europejska nie popierały żadnego kandydata na prezydenta Ukrainy. – Dla Europy najważniejsze jest to, by wybory były uczciwe i demokratyczne. – komentuje profesor Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej.

W niedzielę odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich na Ukrainie. Według danych z 90,03 proc. lokali wyborczych, na lidera Partii Regionów Ukrainy Wiktora Janukowycza padło 35,39 proc. głosów, a na premier Julię Tymoszenko - 24,97 proc. - podała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie. Największym przegranym jest startujący ponownie w wyborach obecny prezydent Wiktor Juszczenko, lider pomarańczowej rewolucji sprzed pięciu lat. Według nieoficjalnych wyników Juszczenko otrzymał około 5,5 procent głosów. W związku z tym, że żaden z kandydatów nie otrzymał ponad 50-procentowego poparcia, 7 lutego dojdzie do drugiej tury wyborów, w której Janukowycz zmierzy się z Tymoszenko.

Politycy z Unii Europejskiej, która z polskiej inicjatywy przyjęła Partnerstwo Wschodnie, obejmujące Ukrainę, podkreślają, że Brukseli zależy przede wszystkim na tym, by wybory były uczciwe i demokratyczne. Politycy europejscy bardzo pilnowali się, by nie okazywać publicznego poparcia żadnemu kandydatowi na prezydenta Ukrainy. Goszczący w połowie grudnia w Kijowie przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek podkreślał: - UE nie popiera żadnego z kandydatów w tych wyborach, ale jesteśmy zainteresowani tym, by były one wolne, przejrzyste i uczciwe". Buzek podkreśla, że Ukraina pozostaje dla UE partnerem strategicznym, jednak Bruksela oczekuje od Kijowa reform gospodarczych. "Jesteśmy gotowi do współpracy z Ukrainą w kwestiach bezpieczeństwa energetycznego, w dziedzinie inwestycji i innych gałęziach" – mówił podczas swojej pierwszej wizyty na Ukrainie. Przewodniczący PE podkreślił, że jego wizyta na Ukrainie jest jedną z pierwszych wizyt zagranicznych od czasu wybrania go w lipcu bieżącego roku na piastowane obecnie stanowisko. "Przyjechałem na Ukrainę z wizytą solidarności, wiedząc o problemach istniejących tu, jak i w innych państwach europejskich, które borykają się z kryzysem" - powiedział.

Wszystko wskazuje na to, że obawy o uczciwość ukraińskich wyborów były niepotrzebne. Wybory prezydenckie na Ukrainie były zgodne ze standardami demokratycznymi - były "wysokiej jakości", spełniły większość wymagań i pokazały, że dokonano znaczącego postępu - poinformowali w poniedziałek w Kijowie obserwatorzy z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Zaznaczyli jednak, że Ukraina musi poprawić prawne ramy procesu wyborczego. - Wybory prezydenta Ukrainy były uczciwe i demokratyczne - oświadczył również w poniedziałek Roman Bezsmertny, przedstawiciel sztabu wyborczego urzędującego szefa państwa Wiktora Juszczenki, który , jak już wiadomo nie ma szans na reelekcję. Bezsmertny zapowiedział przy tym, że sam Juszczenko wypowie się w tej sprawie w poniedziałek, bądź we wtorek. Komisja Europejska pochwaliła w poniedziałek wysoką frekwencję oraz pozytywny przebieg pierwszej tury wyborów prezydenckich na Ukrainie, apelując do liderów politycznych o zapewnie, by druga tura 7 lutego odbyła się w równie pokojowej atmosferze. "KE z zadowoleniem wita pozytywny przebieg pierwszej tury prezydenckich wyborów 17 stycznia 2010 roku na Ukrainie, w świetle oceny OBWE. A w szczególności KE z zadowoleniem odnotowuje fakt, że dzień wyborów poprzedziła pełna wigoru kampania, która zaprezentowała wyborcom prawdziwy wybór, a także to, że wybory odbyły się w pokojowej atmosferze i przy dużej frekwencji" - brzmi przesłane prasie oświadczenie KE. KE oczekuje, że "liderzy Ukrainy zapewnią, że następna tura wyborów 7 lutego odbędzie się w podobnie pokojowej atmosferze", przestrzegając zaleceń Wyborczej Misji Obserwacyjnej OBWE. "Unia Europejska będzie dalej wspierać Ukrainę w jej demokratycznym rozwoju i z niecierpliwością czeka na pogłębienie relacji UE-Ukraina" - zapewniła KE.